czasami myślę krawędzią klifu
słonym wiatrem
wzburzoną kipielą
skałą...
niekiedy nicią pajęczą
jesiennym słońcem
zapachem łąki
motylami...
Powrót
1 miesiąc temu
tu będzie blog... jak będzie to będzie... i będzie wiadomo o czym będzie... już trochę jest jakby...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz