czasami myślę krawędzią klifu
słonym wiatrem
wzburzoną kipielą
skałą...
niekiedy nicią pajęczą
jesiennym słońcem
zapachem łąki
motylami...
wtorek, 6 sierpnia 2013
czasami myślę
niedziela, 29 marca 2009
Odpoczynek
Jak widać, nic tu się nie dzieje ostatnio. Odpoczywam od bloga i od fotografii. Dopadł mnie przesyt fotograficzny. Zbyt duża ilość bezsensownych zdjęć... sama niestrawna papka... nawet nie mam apetytu spróbować czegoś bardziej wykwintnego. Czas się przegłodzić trochę.
niedziela, 1 marca 2009
niedziela, 22 lutego 2009
W pogoni za...
Dążę do lepszej fotografii.
Ale co to niby znaczy?
Technika? Trochę tak, ale zbyt łatwo można ulec pogoni za doskonałą techniką. O wiele za łatwo... Coraz lepszy sprzęt pozwala na więcej, coraz większe umiejętności pozwalają osiągnąć więcej... Ma to swoją cenę - ogranicza. Widzisz kadr, i zamiast go łapać, odruchowo zaczynasz myśleć o technice, o ograniczeniach, o tym, że w tych warunkach, tym sprzętem nie zrobisz zdjęcia idealnie... w bardzo zaawansowanym stadium tej przypadłości może nawet stwierdzisz, że nie warto wyciągać sprzętu. Innym razem spróbujesz dyskretnie uchwycić moment w trudnych warunkach - pogoń za doskonałością techniczną spowodowała, że przewidując te warunki zabierzesz superostry, jasny, stabilizowany zoom - wielki i ciężki. Z takim kawałkiem szkła nie ma mowy o dyskrecji... I na co wtedy ideał techniczny? A na koniec, wyszukujesz tylko "okazje" zdjęciowe, dające możliwość wyśrubowania techniki...
Owszem, są dziedziny fotografii, w których doskonała technika to podstawa.
Owszem, warto osiągnąć wysoki poziom techniczny.
Warto też wiedzieć, kiedy nie warto przedkładać techniki ponad fotografię.
Edynburg, Szkocja
niedziela, 15 lutego 2009
Szkocka pogoda
Słyszę marudzenie, że miałem zbyt dobrą pogodę w Szkocji. Otóż miałem też niedobrą, złą, bardzo złą i nawet nijaką. Czasami wszystkie typy pogody, łącznie z dobrą i bardzo dobrą, w ciągu kilku godzin. Zdjęć mam najwięcej przy pogodzie w miarę dobrej, bo nie lubię jak mi pada na soczewki. W złej pogodzie mam tylko takie pocztówki jak poniżej. Marudzący zadowoleni?
Dundee, Szkocja
niedziela, 8 lutego 2009
Czekam na konsekwencje
Zdradziłem fotografię. Spróbowałem harmonijki diatonicznej i już wiem, że to będzie długi i burzliwy związek... Piękne kształty, brzmienie... to uczucie, gdy tchnieniem wprawiam w drżenie stroiki... Na razie jestem na etapie początkowym - cieszę się, że mogę wydawać dzwięk. W odniesieniu do fotografii, to jak odkrycie, że naciśnięcie spustu migawki powoduje zrobienie zdjęcia...
Dlaczego zdradziłem? Nie wiem, jakoś to za mną chodziło ostatnio... widzę dużo podobieństw w muzyce i fotografii. Widzę też jedną zasadniczą różnicę - fotografia zamraża moment, utrwala. Muzyka jest jak mandala usypana z niezliczonej ilości ziaren piasku - z ostatnią wybrzmiałą nutą rozwiewa się na wietrze...
Czekam, co z tego wyniknie...
Edynburg, Szkocja
sobota, 31 stycznia 2009
Zdaje się, że przespałem jeden miesiąc
Trzeba się wreszcie ruszyć i coś napisać... w końcu to już nowy rok... nawet chiński. Miałem jakiś fotowstręt ostatnio, ale możliwe, że mi już przechodzi. Na dworze zimno, ciemno, mokro - czasem zimno, ciemno i mokro naraz - więc nie chce mi się łazić z aparatem. W zasadzie to nic mi się nie chce, ale żeby mi blog nie zardzewiał powrzucam jakieś zdjęcia... może nawet będzie mi się chciało za jakiś czas coś napisać...
St. Andrews, Szkocja