czwartek, 4 września 2008

Prawnika na wspólne plenery poszukuję

Aż strach się bać.... To nadchodzi i nie można tego zatrzymać. Paranoja i masowa histeria... Media to napędzają... Tak ma być, takie społeczeństwo łatwiej kontrolować.

Ale do rzeczy, w końcu tu ma być o fotografii... Robisz zdjęcia? Uważaj, możesz zostać uznany za terrorystę, pedofila, podglądacza, pedała (przepraszam za niepoprawność polityczną, ale jeszcze nie słyszałem, aby ktoś kogoś wyzwał od homoseksualisty, a od pedała, to i owszem), i co tam jeszcze można odnieść do zawartości Twoich kadrów. Mnożą się absurdalne zakazy fotografowania, nasila się agresja wobec fotografa.

Już teraz obawiam się robić zdjęcia ludziom. Nawet bardziej obawiam się publikować zdjęcia ludzi, nawet, jeśli mam ich zgodę - ustną, bo przecież nikt na ulicy nie zechce podpisać zezwolenia na publikację swojego wizerunku jakiemuś nawiedzonemu pstrykaczowi... A ustną to wiecie gdzie można sobie wsadzić jakby co...

Czytając niektóre wypowiedzi w wątku na pl.rec.foto.cyfrowa zaczynam obawiać się o zdrowie psychiczne społeczeństwa... i o swoje bezpieczeństwo, zarówno fizyczne jak i w sensie prawnym. Od razu więc dam ogłoszenie:

Prawnika lub prawniczkę z Poznania lub okolic z pasją fotograficzną, poznam, w celu odbywania wspólnych plenerów. Znajomość sztuk walki mile widziana.

Niedługo pojadę połazić trochę po Szkocji... podobno w UK pod tym względem jest już gorzej niż u nas - przekonam się na własne oczy. Nie będę nosił arafatki ani czytał żadnej świętej-księgi-nie-jedynie-słusznej-religii w samolocie, chociaż mnie kusi. Wolę, żeby mnie nie potraktowali prądem...

A teraz jeszcze się pogrążę i będę czekał, kiedy przyjdą mnie aresztować albo pojawi się tłum z widłami i grabiami... Napiszę, że podobają mi się zdjęcia Sally Mann (tak, te zdjęcia z nagimi dziećmi), oglądałem je wielokrotnie i obejrzę jeszcze wiele razy. I czerpię z tego oglądania przyjemność, na dodatek - o zgrozo - nie jest to przyjemność seksualna. Skrajne zboczenie jak nic. Ale boję się kupić album. A jak bym kupił, to chyba bym się bał pokazywać znajomym, i pewnie bym go trzymał na dnie szafy... Paranoja chyba mi się powoli udziela.

Takie czasy. Normalnie rozkład i degeneracja...

Będę chyba robił tylko krajobrazy...

Rozkład i degeneracja...


Pleśna, 2002



Jeśli jesteś idiotą i nie umiesz czytać ze zrozumieniem, nie sil się na klepanie długiego, agresywnego i bezsensownego komentarza, gdyż i tak go wykasuję, albo, co znacznie gorsze, zostawię go na wieczne pośmiewisko dla publiczności światowej.

2 komentarze:

Rudolf pisze...

Jak znajdziesz takiego prawnika (albo jeszcze lepiej prawniczkę powabną) - daj znać. Od razu jadę na plener do Poznania. ;)

derywat pisze...

Jak na razie niestety nikt się nie zgłasza...