wtorek, 9 września 2008

Rollei Retro 400 - pierwsze wrażenia

Ten wpis rozpoczyna cykl oznaczony etykietą "ciemnia". Opisany jest tutaj efekt wywołania filmu w określony sposób, jak również pewne niezmienne właściwości materiału. Jeśli nie wywołujesz filmów, lub Cię to nie interesuje, przeturlaj stronę do wpisu poniżej.

Pod etykietą "ciemnia" będę zamieszczał wszelkie informacje techniczne dotyczące czarno-białej fotografii analogowej - materiały, chemia, sposoby itd...


Wywołałem Rollei Retro 400. Przed wywołaniem oczywiście zajrzałem do sieci aby znaleźć w miarę wiarygodny sposób wywołania w Rodinalu. Początkowo chciałem użyć Rodinal Special, który marnuje mi się na półce, i który teoretycznie daje mniejsze ziarno i kontrast niż zwykły Rodinal, ale nie znalazłem żadnej wzmianki o tej kombinacji.

Na początek, aby nie było nieporozumień - to nie jest Agfa APX. Czasy wywołania się różnią, podłoże także. Nie robiłem na APX prawie wcale, więc się nie wypowiem, czy uzyskany efekt jest zbliżony.

Najbardziej wiarygodny wydał mi się czas znaleziony na digitaltruth - 11,5 min przy roztworze 1+50. Czas ten, niestety dotyczy filmu 135, więc profilaktycznie wydłużyłem o 1min. Rollei podaje czas 11min 50s, także tylko dla 135. Większość klatek naświetliłem na 200 a nie na 400. Oglądając wyniki, myślę, że czułość tego filmu przy tej kombinacji to ok 320. Dla 400 trzeba by trochę dłużej wymoczyć aby wyciągnąć jeszcze troszeczkę z cieni (jeśli się w ogóle da coś wyciągnąć a nie tylko zwiększyć kontrast).

Ziarno wyszło o wiele mniejsze, niż się spodziewałem. Pewnie dlatego, że jestem przyzwyczajony do fomapanu 200 wywoływanego w Rodinalu - ta kombinacja daje dość duże ziarno, gdyż fomapan ma emulsję typu T (ukradzioną z kodaka T-Max). Taka emulsja podobno daje z rodinalem ziarno jak dynie, jednak na 6x6 jest całkiem znośne. Rollei 400 ma ziarno mniejsze niż większość negatywów o zbliżonej czułości, jakie moczyłem w Rodinalu. Rozdzielczość na oko jest dość wysoka, ale nie mam podstaw, żeby się wypowiadać - zrobiłem digitalizację cyfrą a nie skan - wynikowa rozdzielczość pewnie ok 1200dpi, więc trochę mało, żeby porównywać.

Efekt brzegowy nie wystąpił praktycznie wcale - mieszałem pierwszą minutę i 10s na początku każdej następnej. Przy takim samym mieszaniu i stężeniu efekt brzegowy występuje bardzo lekko na fomapanie 200. Na ilfordach nie pamiętam już jak było a nie chce mi się szuflady przewracać, tym bardziej że ilforda mam tylko mikrofilmy. Jak kupię kilka rolek średniego, to porównam.

Wywołanie Retro 400 w ten sposób wygląda trochę jak wyrównawcze - klatki naświetlone na 100 200 i 400 są do siebie bardzo zbliżone, jednak na 400, jak dla mnie, brakuje delikatnie szczegółów w cieniach. Na innych negatywach różnice były większe przy podobnym wywołaniu.

Maska filmu jest szara, neutralna, niezbyt ciemna. Nie żadne tam niebieskie czy zielone jak fomapan ;)

Do tego miejsca materiał bardzo mi się podoba. Podobnie jak uzyskane efekty (poniżej zdjęcie testowe).


Most, 2008


Teraz czas na narzekania.

Pierwszą rzeczą, której nie zdołałem ustalić jest to, czy film ten posiada, czy też nie posiada warstwy antyhalacyjnej. Wstępne moczenie przed wywołaniem nie wykazało rozpuszczenia się czegokolwiek w wodzie. Wywoływacz lekko zmienił kolor w trakcie procesu - przy wylewaniu był delikatnie fioletolwy. Nie wiem, jak to sprawdzić... W fomapanie widać od razu - woda z wstępnego moczenia dostaje kolor zielony, jak od takiego krążka co się kiedyś do spłuczki wkładało ;)

Drugie, i za to Rollei powinien mieć pourywane członki conajmniej - film skręca się i wybrzusza, jakby nie miał żadnej warstwy antyskręceniowej. Robi się wypukły - środek filmu się wybrzusza jak w formacie 135. Krzywi się nawet bardziej niż fomapan, który na dodatek krzywi się w poprzek, więc łatwiej nad nim zapanować. Skanowanie Retro 400, albo digitalizacja, jest przez to przyjemna jak wrzód na tyłku. Podłoże Retro 400 jest też dosyć cienkie i łatwo powstają na nim zagnioty - na moim się zrobiły "odciski" klamerek na końcach.

Dla mnie to skręcanie się jest poważną wadą - Rollei/Maco uwaliło dobrą, bardzo fajną emulsję, nakładając ją na fatalne podłoże. Nie dziwię się, że ten film chodzi na alledrogo po 8-9zł za rolkę. Ceny sklepowej ok 13-15 nie jest wart napewno.

Jednak nie jest na tyle zły, abym się pozbył pozostałych 9 rolek. Następnych raczej nie kupię, chyba że znajdę jakieś ukryte zalety...

Ciekawe jak wypadnie Retro 100...

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

podobno pomaga zwinięcie filmu odwrotnie po wywołaniu na jakiś czas.

Anonimowy pisze...

Pomaga w rysowaniu sie klisz...

Anonimowy pisze...

wystarczy nakręcić na szpulę z koreksu, jeno odwrotnie. to sie nie porysuje

Anonimowy pisze...

Ja tam nie miałem żadnych problemów ze skręcaniem