Wywołało to coś w rodzaju lokalnej sensacji na miarę co najmniej tvn... Zostałem pierwszym klientem, który przyniósł film średniego formatu, a moje pytanie "czy wywołujecie film 120 w E-6", spowodowało konieczność przejrzenia całego cennika. Zostałem także poproszony o numer telefonu, na wypadek gdyby jednak nie wołali. Zapytałem także o termin, i będąc przygotowany raczej na "około dwóch tygodni", trochę zwątpiłem gdy obsługująca, bardzo miła i pomocna pani, poinformowała mnie że będzie to "bardzo długo"...
"Bardzo długo" to dokładnie 6 dni roboczych. Pani z obsługi chyba poczuła się trochę niepewnie widząc jak się ucieszyłem z tego terminu i z radością oznajmiłem, że to "zupełnie niedługo"... Zostałem szybko sprowadzony na ziemię bo przecież 6 dni roboczych to pół wieczności...
Jeszcze 3-4 lata temu mogłem wybierać gdzie wywołam slajd, odbiór na następny dzień, możliwość zaramkowania, pocięcia lub nie, można było się dogadać co do forsowania albo zrobić cross processing... Później E-6, szczególnie średni format, zaczęło masowo zanikać wraz z przechodzeniem zawodowej fotografii na cyfrę...
Pamiętam pierwszą rolkę velvii zepsutą przez lab, który nigdy wcześniej mnie nie zawiódł - wręczając mi ją laborant bardzo przepraszał za śmieci które się wlepiły w emulsję, opowiadał że E-6 wołają już dość rzadko, a średni to już prawie wogóle i że to ostatnia rolka którą zrobili i od teraz tylko mały obrazek... Dostałem kadry z jakimiś glutami, w ramach przeprosin 2 rolki Ektachrome E200, których i tak już u nich nie wywołam i pretekst do powtórzenia zdjęć... To był rok 2004 - wiem dokładnie, ponieważ te slajdy, które dostałem w ramach przeprosin, miały termin ważności jeszcze tylko przez 2 miesiące...
Z biegiem czasu było coraz trudniej znaleźć punkt, który wogóle wywoła slajdy 120... a taki, który wywoła dobrze i powtarzalnie to już było raczej nieśmiałe marzenie... robiłem coraz mniej na slajdach... kolorowe negatywy absolutnie nie przypadły mi do gustu i wcale nie było łatwiej z ich wywoływaniem... Pozostały materiały czarno-białe i wywoływanie we własnym zakresie a jakiś czas później zdjęcia kolorowe zacząłem wykonywać cyfrowo... Od października 2004 roku nie zrobiłem ani jednego kolorowego zdjęcia średnim formatem... aż do wczoraj.
Drugi z otrzymanych slajdów oddałem właśnie dzisiaj w fotojokerze - przeterminowany o prawie 4 lata, ale szkoda mi było czegoś innego na test migawki (coś skrzypi ostatnio niemiłosiernie) i test fotojokera.
Na zakończenie rozmowy w fotojokerze zapytałem jeszcze o filmy 120... retorycznie właściwie...
Czy 4 lata to "bardzo długo"?

Jedno z ostatnich zdjęć w kolorze w formacie 6x6 - z serii "Kwiaty niesforne" 2004
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz